Autor pomysłu | Technika | Dodano | Oglądano |
Składniki na ciasto
- 20 świeżych jajek,
- 500ml kwaśnej śmietany,
- 500g mąki,
- 500g cukru,
- 500g masła
- 2 cukry waniliowe,
Przygotowanie konstrukcji:
Wykonujemy rusztowanie dla belki, którą będziemy obracać przy płomieniu. Można wykorzystać dobrodziejstwa natury (patrz zdj.). Ważne aby płomień był na tyle blisko, aby silnie oddziaływał na nasze ciasto. Dobieramy odpowiednią belkę, najlepiej względnie grubą, aby ciasto z niej za szybko nie ściekało. Konstrukcję utwierdzamy w podłożu.Na naszą belkę nawijamy trochę papieru do pieczenia i zabezpieczamy nitką.
Dajemy naszej konstrukcji odpocząć - czas na pyszne, mieniące się w słońcu ciasto.
Masło ucieramy z cukrem, z całych sił - masło bywa twarde. Gdy nasza mieszanina wygląda już w miarę jednorodnie, dodajemy żółtka, ale uwaga - same żółtka! Białka zostawiamy na potem.
Wszystko pięknie mieszamy. Teraz powoli dosypujemy mąkę, mieszając aż do uzyskania satysfakcjonującej soczystej masy. Dolewamy jeszcze śmietanę. W międzyczasie ubijamy białka na piękną pienistą pianę. Wszystko mieszamy raz dwa. I ciasto gotowe.
Teraz czas na sękaczowe rzemiosło kształtujące ducha.
Rozpalamy piękny, gorący ogień i dbamy by był stabilny. Pod belkę kładziemy jakąś blachę do pieczenia lub tacę, na którą będzie skapywać ciasto. Dzięki temu nic się nie zmarnuje - mniej pysznego sękacza dla środowiska, więcej dla nas.
Pieczemy!
Jedna osoba cały czas, powoli obraca belkę, druga zaś polewa równomiernie kolejne warstwy ciasta.
Na następną porcję następuje pora, kiedy poprzednia warstwa już zastygła.
Jako, że nawet najbardziej doświadczeni producenci sękaczy z Suwalszczyzny nie zdradzają swojej techniki, to głównie kwestia wyczucia i kompetencji osoby kręcącej belką. Brzmi to jak byle fraszka, tak jednak nie jest!
No i tak lecimy, aż ciasta kres nastanie.
I posprzątajcie śmietki.
Koniecznie.
Tolltip