Jedziemy na biwak

Biwak zastępu jest zawsze wielkim wyzwaniem i wspaniałym wydarzeniem. Nasz był w tym roku również wyczynem - w "Wielkiej Grze Eurojam". Postanowiliśmy ułożyć poradnik, jak przygotować się do biwaku, by był on naprawdę dobry. Oto kilka naszych rad które na pewno wam pomogą:

1. Zastanówcie się co chcecie robić na biwaku? Myślcie o tym już sporo wcześniej, a nie kilka dni przed wyjazdem. Biwak jest dla was, ma was zjednoczyć i nauczyć wspólnej pracy. Jeśli jakaś technika nie jest w waszym zastępie wystarczająco mocna to jest to najlepszy czas by ją poprawić. Jeśli ma to być pionierka, wcześniej pomyślcie o żerdkach, a jeżeli kucharzenie, to o tym co zabrać ze sobą, co zakupić na miejscu, a co np: "zdobyć"? I oczywiście w jakiej formie będziecie wszystko robić i jak się uczyć. Może to być gra przygotowana wcześniej np: przez zastępowego lub funkcyjnego lub jakieś warsztaty. Możecie pomyśleć też nad ciekawymi ogniskami.
My zaczęliśmy myśleć o tym całkowicie poważnie jakiś miesiąc wcześniej, ponieważ chcieliśmy poprawić nasze zdolności topograficzne. Właśnie na to postawiliśmy w grze, aby było wiele elementów pracy z mapą i azymutami. Fabuła była dość ciekawa - naszym zadaniem było uwolnienie świata od groźnych przeciwników, którzy nim zawładnęli. Musieliśmy się nad tym sporo napracować, gdyż mapy które dostaliśmy nie były zbyt dokładne. Jednym z zadań było dokładne zlokalizowanie miejsca gdzie mieliśmy ułożyć napis "HELP", by śmigłowiec mógł nam tam zrzucić prowiant, a kolejnym zbudowanie naszych baz w takich miejscach, by jak najlepiej chronić się przed wrogami. Przydały się one również w kolejnych zadaniach, m.in gdy chcieliśmy osłabić przeciwnika odbierając mu zapasy w grze w "Dwa drzewa".
Staraliśmy się również postawić na zróżnicowane jedzenie, by szlifować kucharzenie.
Jeśli chodzi o przebieg, to udaliśmy się rowerami w trasę liczącą 27km - przebiegała ona naprawdę sprawnie, bo wcześniej przygotowaliśmy się do niej wybierając mało ruchliwe drogi. Po dotarciu i rozpakowaniu się rozpoczęliśmy grę. Trwała ona do późnego popołudnia. Następnie była obiadokolacja, czas na radę, apel ewangeliczny. Noclegiem był dom jednego z chłopaków. Drugi dzień mimo początkowo trudnej pogody, również był wypełniony grą którą rozpoczęliśmy zaraz po śniadaniu (w trakcie obiad - naleśniki), ale także pod koniec lekkim rozluźnieniem (grą w piłkę oraz inne gry typu "Trzy kije"). I tym oto sposobem nasz biwak dobiegł końca, wróciliśmy do Radomia po wspaniale spędzonych dwóch dniach wypełnionych owocną pracą, rywalizacją i zabawą.

2. Miejsce - bardzo ważna sprawa. Niech będzie ono ciekawe, takie gdzie jeszcze nie byliście, najlepiej ze zróżnicowanym terenem. Pomyślcie też jak tam dotrzecie? Czy transportem publicznym, czy może rowerami, czy też w formie wędrówki? I jak będziecie spali? Czy w jakimś mieszkaniu np: (biwak zimowy), czy w namiotach? Co wtedy musicie wziąć? By jednak zbytnio się nie obciążyć.
U nas była to działka babci jednego z chłopaków, w okolicy bardzo zróżnicowane tereny, między innymi stary kamieniołom oraz nieograniczone lasy i łąki - miejsca te świetnie spełniały wymagania gry.

3. Ciekawą sprawą może być zaproszenie innego zastępu np: z innej drużyny. Wtedy macie możliwość wymienić się doświadczeniami, ale jednocześnie pamiętać trzeba że biwak ma jednoczyć zastęp, a nie być fajnym wyjazdem dla grupy kolegów.
Z nami pojechał drugi zastęp z naszej drużyny, dzięki temu mieliśmy okazje wymienić się pomysłami, a jednocześnie w trakcie gry była to dodatkowa motywacja.

Jedziemy na biwak

Zdjęcia

Komentarze

Bezpieczeństwo

Udostępnianie

Pomysły

Techniki harcerskie

O serwisie

Bądź na bieżąco